Krótko o nas
„ALL-MED” Medyczny Instytut Badawczy został założony przez prof. dr hab. Marka Jutela w 2006 roku. Centrum leczenia alergii, astmy i szczepień przeciwalergicznych. Opracowaniem oraz wdrażaniem nowych metod diagnostyki, leczenia alergii i innych chorób uwarunkowanych immunologicznie.
Kontakt
open

Blog

 Home / Aktualności / 13.05.2020

Prof. Marek Jutel: Wszystko o alergii i odczulaniu w dobie COVID-19

Leki zwalczające objawy nie zapobiegają rozwojowi alergii, dlatego trzeba do nich dołączyć immunoterapię, czyli odczulanie. W gorszej sytuacji są dziś osoby stosujące immunoterapię podskórną: z powodu epidemii koronawirusa często musiały przerwać leczenie i będą musiały zaczynać je od początku - mówi prof. Marek Jutel, kierownik Katedry i Zakładu Immunologii Klinicznej UM we Wrocławiu.

Mamy epidemię COVID-19, jednak jesteśmy również w środku sezonu alergii na pyłki. Wiele osób ma obecnie uciążliwe objawy alergicznego nieżytu nosa spowodowanego pyleniem roślin. Jak w tym trudnym roku leczyć alergię?

Jesteśmy w szczycie sezonu alergii, obecnie wiele osób ma objawy alergicznego nieżytu nosa, zapalenia spojówek, sezonowej astmy oskrzelowej, co jest spowodowane ekspozycją na pyłki roślin. Bardzo intensywnie obecnie pyli brzoza, pacjenci mają silne objawy, niedługo pojawi się wysokie stężenie pyłków traw.

Zalecenia międzynarodowych towarzystw naukowych są takie, że w związku z epidemią koronawirusa nie modyfikujemy leczenia alergii. To znaczy: pacjenci powinni otrzymywać to samo leczenie, które otrzymywali do tej pory. Chodzi zarówno o leki stosowane w celu zmniejszenia objawów, głównie steroidy donosowe, jak immunoterapię.

Z powodu epidemii trudno obecnie dostać się do alergologa. Czy w przypadku leczenia alergii sprawdziły się teleporady?

Jeśli pacjent ma niezbyt nasilone objawy alergii, które powtarzają się o tej samej porze roku, a ponadto wiadomo, że jest uczulony na pyłek traw czy drzew, to taka teleporada przy kontynuacji leczenia jest wystarczająca. Lekarz może wypisać receptę elektronicznie; może to również zrobić lekarz w POZ. W przypadku pacjentów z ciężkimi objawami, u których stosowane leczenie objawowe nie pomaga. konieczna może być wizyta w poradni, co wiąże się z koniecznością zachowania reżimu sanitarnego. Jest to również zalecane u osób, które silne objawy alergii mają pierwszy raz, ponieważ trzeba ją potwierdzić lub wykluczyć.

Czy objawy alergii można pomylić z objawami zakażenia COVID-19? Niektóre mogą być podobne?

Zakażenie koronawirusem najczęściej rozpoczyna się bólem gardła, gorączką, kaszlem; tylko u niewielkiej liczby pacjentów może pojawić się katar, łzawienie oczu. W przypadku alergicznego nieżytu nosa nie występuje gorączka; podstawowe objawy to katar, swędzenie nosa i kichanie, do tego często świąd i łzawienie oczu związane z alergicznym nieżytem spojówek. U części pacjentów może wystąpić astma sezonowa: proces chorobowy schodzi wówczas do oskrzeli, może więc pojawić się kaszel i duszność. Nie występuje jednak gorączka, silne osłabienie, czyli objawy charakterystyczne dla koronawirusa.

Alergicy zwykle znają „swoje” objawy alergicznego nieżytu nosa, które zresztą pojawiają się zwykle o tej samej porze roku, co jest charakterystyczne. O infekcji koronawirusem można myśleć, jeśli pojawiają się inne objawy, takie jak kaszel, duszność, silne osłabienie, gorączka. Jednak podobne mogą wystąpić też przy infekcji grypowej czy paragrypowej, dlatego najlepiej w takim przypadku skontaktować się z lekarzem.

Epidemia koronawirusa nie zmieniła zaleceń, jeśli chodzi o leczenie alergii. A jeśli chodzi o immunoterapię, to jakie są zalecenia na ten sezon?

Immunoterapia jest zalecana u pacjentów, u których występują objawy alergicznego nieżytu nosa, spojówek, astma oskrzelowa. Warunkiem jest bezpośredni związek między uczuleniem na dany alergen a wystąpieniem objawów. Decyzja o immunoterapii musi być podjęta wspólnie przez lekarza i pacjenta. Celem odczulania jest nie tylko zatrzymanie postępu choroby, ale również zmniejszenie ryzyka uczulenia na inne alergeny, nie tylko na ten, na który prowadzone jest odczulanie.

W alergii jest tendencja, że pacjenci uczulają się na coraz większą liczbę alergenów. Immunoterapia jest również prewencją rozwoju choroby alergicznej; nasilania się jej, pojawienia się astmy oskrzelowej, uczulania się na kolejne alergeny. Dlatego nawet, jeśli dzięki stosowaniu leczenia farmakologicznego pacjent dobrze kontroluje objawy alergicznego nieżytu nosa, to również warto dołączyć immunoterapię, po to, żeby nie pojawiła się astma oskrzelowa, uczulenie na kolejne alergeny, a także, żeby nie trzeba było stosować coraz silniejszych leków i w wyższych dawkach. Pacjent jest właściwie leczony, jeśli oprócz leków niwelujących objawy alergii stosuje immunoterapię. Leki zwalczające objawy nie zapobiegają rozwojowi alergii, dlatego jeśli chcemy pacjenta dobrze, kompleksowo leczyć, to dołączamy immunoterapię.

Po jakim czasie stosowania immunoterapii widać efekty?

Jeśli terapia jest dobrze dobrana, bardzo szybko. W alergiach sezonowych poprawa powinna być wyraźnie widoczna już w pierwszym sezonie po rozpoczęciu odczulania. W przypadku alergii całorocznych, np. na roztocze kurzu domowego, oczekujemy efektu już po 2-3 miesiącach od rozpoczęcia odczulania. Jeśli jednak chcemy, by ten efekt się utrzymał, immunoterapia musi być prowadzona przez 3-5 lat. W przeciwnym wypadku po jej odstawieniu efekt zniknie i pacjent wróci do stanu sprzed odczulania.

Są dwa rodzaje szczepionek odczulających: podskórne i podjęzykowe. Czy ich skuteczność jest taka sama?

Podobna; obie te metody mają wysoką skuteczność. Zostało to udowodnione zarówno u pacjentów uczulonych na pyłki drzew i traw, jak na roztocza kurzu domowego. Forma podjęzykowa jest wygodniejsza i łatwiejsza dla pacjentów do zastosowania. Nie ma konieczności częstych wizyt u lekarza i stosowania iniekcji. Jest to ważne szczególnie u dzieci, by uniknąć stresu.

Czy w tym roku z powodu epidemii koronawirusa i trudności w dostępie do lekarzy immunoterapia podskórna była kontynuowana? Albo można ją było zmienić na podjęzykową?

U pacjentów, którzy nie mieli podejrzenia zakażenia koronawirusem, nie było zaleceń przerwania stosowania immunoterapii iniekcyjnej. Jednak wiele poradni było zamkniętych, a również pacjenci obawiali się przyjścia do lekarza. Dlatego wielu pacjentów wypadło z cyklu immunoterapii.

Nie zalecaliśmy zmiany w trakcie epidemii i przechodzenia z immunoterapii podskórnej na podjęzykową: zmiana terapii zawsze powinna odbywać się pod kontrolą lekarza. Pacjenci stosujący immunoterapię podjęzykową mogli ją kontynuować. Na pewno byli w lepszej sytuacji niż przyjmujący iniekcje. Po zakończeniu epidemii lub jeśli będzie się ona przedłużać, być może należałoby rozważyć przestawienie pacjentów na immunoterapię podjęzykową.

Dla pacjentów to różnica w kosztach, gdyż immunoterapia doustna nie jest refundowana.

Od dawna jako Polskie Towarzystwo Alergologiczne mówimy, że immunoterapia podjęzykowa jest skuteczną formą terapii, wygodną i chętnie stosowaną przez pacjentów. W dłuższym okresie może okazać się też tańsza społecznie oraz dla systemu opieki medycznej, ponieważ nie ma konieczności tak częstych wizyt u lekarza, podawania iniekcji, a pacjent nie traci czasu na dojazd do przychodni. Warto, by Ministerstwo Zdrowia przemyślało fakt, czy nie opłaca się refundować tej formy immunoterapii. Należałoby wziąć pod uwagę nie tylko koszt samej szczepionki, ale też jej zastosowania, co angażuje lekarza, pielęgniarkę. Są też koszty dla pacjenta, który musi dojechać do przychodni, tracąc na to czas i brać dzień wolny od pracy.

Czy obecnie receptę na kontynuacje immunoterapii podjęzykowej może wypisać lekarz rodziny, jeśli pacjent ma problem z dostaniem się do alergologa?

Tak, to jest możliwe, natomiast obecnie nie ma problemu z uzyskaniem e-recepty od specjalisty. Lekarze alergolodzy wypisywali recepty zdalnie, nie było konieczności wizyty w poradni. Wystarczy zadzwonić, lekarz generuje e-receptę w systemie, podaje kod, pacjent może ją zrealizować w każdej aptece.

Dlaczego immunoterapia musi trwać tak długo: 3-5 lat?

Musimy przestroić układ odpornościowy w takim kierunku, by zaczął tolerować alergeny, przestał je traktować jako coś szkodliwego dla organizmu. To proces długotrwały. Organizm dość szybko jest w stanie wytworzyć tolerancję, jednak nie jest ona trwała. Po to, by układ odpornościowy miał uruchomione mechanizmy tolerancji, kiedy odstawimy leczenie, odczulanie musi trwać kilka lat. Badania kliniczne wykonane na dużych grupach pacjentów wykazały, że w przypadku stosowania immunoterapii przez dwa lata, pacjenci po roku od jej zakończenia wracali do stanu wyjściowego, mieli objawy alergii. Jeśli natomiast immunoterapia była kontynuowana do 3 lat, tolerancja utrzymywała się przez wiele lat po zakończeniu immunoterapii. Wynika to ze specyfiki naszego układu odpornościowego.

Układ odpornościowy alergika reaguje nadmiernie na pojawienie się alergenu. Musimy przywrócić równowagę układu odpornościowego, co trwa co najmniej trzy lata. Jeśli immunoterapia trwa krócej, pomaga w trakcie stosowania, jednak nie powoduje długotrwałego efektu.

Czy to znaczy, że osoby, które przerwały terapię z powodu epidemii koronawirusa, będą musiały zacząć odczulanie od początku? Nawet jeśli odczulały się dwa lata?

Niestety, tak. Należy liczyć się z tym, że odczulanie będzie trwało dłużej. Jeśli pacjent odczulał się przez dwa lata, a przerwa wynosiła teraz dłużej niż 8 tygodni, będzie musiał odczulać się od początku, co zajmie trzy lata. Gdyby nie było tej przerwy, prawdopodobnie po roku immunoterapię można by było zakończyć.

Materiał powstał w ramach kampanii edukacyjnej Zerwij z alergią – wybierz zdrowie. Więcej informacji na stronie FB: Zerwij z alergią – wybierz zdrowie https://www.facebook.com/zerwij.z.alergia/